Złe wieści z nad jeziora Drzeczkowo.

Nie wiem kiedy to się skończy, nie dość że my - wędkarze w nadmiernym stopniu eksploatujemy łowiska, do tego nieudolność naszych władz, jak by tego było mało dochodzą jeszcze zatrucia przez zakłady chemiczne, zrzuty gorącej wody z elektrowni, wycieki z oczyszczalni ścieków........



W tym jednak wypadku zastanawia fakt, że te piękne rybki wytrzymały już w tym roku rekordowe temperatury, długotrwałe upały, okres w którym tlenu w wodzie jest najmniej, aby na początku pięknej jesieni, kiedy robi się dużo chłodniej wystąpiła przyducha? Nie jestem specjalistą w tej materii "ALE COŚ TU SIĘ NIE KLEI".........



Zasmuca fakt, że mimo coraz mniejszej liczby dobrej (rybnej) wody, człowiek kolejny raz przyczynia się do tego, że jej będzie jeszcze mniej.

Z wędkarskim pozdrowieniem,
Daniel Grombik :(



Te zdjęcia robiłem dosłownie przed kilkoma minutami. (Kilka minut po siedemnastej) Miejsce - kanał Samica przy ujściu do jez. Drzeczkowo . Tysiące martwych ryb, w tym kilku kilowe szczupaki i sandacze. Największy sandacz mierzył 93 cm. Powód? Na razie nie wiadomo, mówią, że to przyducha. Tym samym kanałem do jeziora spływają oczyszczone ścieki z pobliskiej oczyszczalni, ale to pewnie przypadek.



źródło: facebook